pragnienia łzami namalowane 2025.04.16
z łez atramenty i farby tworzyć
w akwarele zamieniać i na płótna
utkane pajęczynami obojętności
nanosić pędzlami suchymi
nauczyłem się malować obojętnością
ciszą nabrzmiałą do granic bólu
dziwnie bliską mi samotnością
schowaną z tyłu głowy dla niepamięci
zapamiętanej dziwnie szczegółów pełną
o tym co było i nie będzie
a ściele się na podłodze wszędzie
jak dywan ze smutków utkany
nauczyłem się pancerze budować
by pod nimi się schować
nie płakać i nie szukać
dni niedokończonych
i nocy nierozpoczętych
teraz marzę i czekam na niemożliwe
bo nigdy nie przyjdziesz i nie dokończysz
snów moich o Tobie niewyśnionych
przez wszystkie lata nieszczęśliwe
chodź i bądź
na snach moich siądź
weź co chcesz
zbyt wiele nie mam
dasz radę w kieszeń
schować to wszystko
co mi zostało
po tym co było
po prostu nie kłam
przytul do serca
wpleć palce w resztki
włosów na głowie
mojej zmęczonej
zbyt przemęczonej