Starzec
Miliardy zabitych niewinnych dusz
Na własne oczy widziałem
Od wieków ten koszmar przeżywam
Ciągle na nowo i tak w kółko
Mam tego już dosyć
Wiele doświadczyłem
Pora na wieczny odpoczynek
Los robi mi na złość
Liczby przybywają
A ja wciąż żyję
Czuję się dobrze
Ileż mam znieść cierpień
Te wszystkie krzyki
Płacze i jęki
Słyszę je codziennie bardzo wyraźnie
Niespełna zmysłów od dawna jestem
Życie jest przerażające
Ludzie są okropni
Świat się nie zmieni
Wiem co mówię
Zawsze wiedziałem
Marzenie mam tylko jedno
Odejść w spokoju
Ujrzeć światełko
Które uwolni mnie
Od tych bolesnych wspomnień
Chciałbym nareszcie
Być szczęśliwy...