22 lipca 1970 rok
upał ... muzyka grała ... koło Halli Ludowej w Zabrzu ... i tak zostało na zawsze ...
każda myśl
zakodowana jest w głowie
czas zaciera ślad
choć stanęły zegary
on płynie dalej
i nikt go nie zatrzyma
ale
to niczego nie zmienia
spoglądam w lustro
siebie nie poznaję
siwe skronie
a jednak
oczy lśnią jak gwiazdy
nie jest ze mną tak źle
tryskam energią
umysł wytężam
jak siłacz muskuły
już wiem dziś jest
dwudziesty drugi lipca
pięćdziesiąt pięć lat temu
poznałem żonę
to był mój
szczęśliwy dzień