Za Twoje "Kocham Cię"
Kruszyć kamienie milowe, nie ustąpić
Zawłaszczę skrawek z poletka świata
Raniwszy łydki prąc gęstymi bagniskami
Roślinność życia, choć piękna
Nie ma kolców, ma ostrza
Gdzieś na końcu się obwarujemy
Za murami miłości cegieł
Wyłącznie dla siebie
Twoje "kocham cię" jest jak rozkaz
Oficer mnie gwizdkiem popędza
"Na przód, czy go słyszysz kobieto"
I ruszam z niewinnym uczuciem
przeciwko karabinom
Bo za wrogim okopem
Widzę nas szczęśliwych
Nie martw się, że kuleje - rozchodzę
Zostaw te cięcia obłocone - umyję
Teraz ty słuchaj i całuj w usta
Po to przemierzałam, o to walczyłam