Umieranie na raty
Na Jagiełły dom cały
Po remoncie – jak nowy.
Kiedyś tutaj mieszkałem,
Dziś jest to dom wczasowy.
Dawno nad Młyńskim Potokiem
Się całowałem z Renią...
Potok w kanale głębokim
Płynie dzisiaj pod ziemią.
W liceum głodny człek nieraz
Na przerwie gonił do „Romy”...
Już mi się w pamięci zaciera
Smak pączków z cytryną znajomy.
A łąki oliwskie na wiosnę...
Z „Bałtyku" smak czekolady...
Choć żyję, czas bezlitosny
Już zasypuje me ślady.