Cesarz Jurek
Gdy Jurek został cesarzem
To był okropnie wesoły
- Musicie robić, co każę! -
Wrzeszczał na wszystkich wokoło.
A kazał w kółko to samo,
Choć trudno rozkazy te zliczyć:
Wrzeszczał by mu dawano
Coraz to nowe słodycze.
Zaczął od poniedziałku:
Zjadł torty dwa orzechowe,
Cztery kilo michałków
I termos lodów kawowych.
Po poniedziałku był wtorek,
A cesarz znowu żreć raczy:
Krówek ogromny zjadł worek
I siedemnaście sękaczy.
I wciąż mu było za mało,
Choć kucharz stawał na głowie.
Wrzeszczał na gardło całe:
- Chcę budyń pomarańczowy!
W środę go chwycił ból dziki
Jakieś kłucie, czy rwanie...
Zawieźli go do kliniki
Na żołądka płukanie.
Przestał wrzeszczeć od razu
I choć był przecież cesarzem,
Musiał słuchać rozkazów
Najzwyklejszego lekarza.