Przemiana
Już cię nie opuści
Tym światełkiem
Kiedy wszystko blednie
I tylko jeśli ci uwierze
Będę dzwigał brzemię za Ciebie
Potrafię też jednak skrzywdzić
Mimo że celuję by uskrzydlić
Gdy jestem przeładowany emocjami
Nie przychodź do mnie ze swoimi racjami
Nie przychodź z prawdami
Zasypię Cię wtedy obawami
Zapomnę że jestem iskierką
Życie że mną będzie poniewierką
Ale wystarczy jeden uśmiech twój
By błysk w mych oczach pojawił się znów
I to czy jestem promieniem
Czy serce twoje odmienię
Zależy od Ciebie
Nie pozwól bym się stał utrapieniem
Zwykłym zwątpieniem
Jakich tysiące
Chcę wiedzieć twoje oczy żyjące
Pełnią, głębią
Chcę byś była iskierką ze mną.