Obiecanki cacanki
Uderzysz mocno jak się przeciwstawię
Prowadzisz prosto do piekła, przez piekło
Będę płakał lecz w końcu i tak pójdę za tobą
Po drodze zgubiłem kręgosłup
W moim ciele nie ma już struktury
Tak jak i w życiu
Ratunku, nie mogę dalej iść
Na moim karku czuję zimny oddech staruchy
Chce tańczyć
Myśli że skoro moje życie macabre to i na danse będę miał ochotę
Obiecuję, nauczę się chodzić od nowa
Nawet jeśli będę raczkował
W końcu wstanę z kolan
Nawet tańczyć się nauczę
Obiecuję