Po kromkę ciepłego słowa
ślepymi ulicami
snuje się
zapomnienie
niemą prośbą wyciągając dłoń
zgłodniałą
po kromkę ciepłego
słowa
mgłą spowitej obojętności
nie przenika
tętno życzliwej czerwieni
zmowy milczenia nie przerywa
głos żaden
w znieczuleniu
arogancją zaślepienia
trotuarem snują się
garnitury skostniałych kręgosłupów
kpiną losu pochylone
szkielety
oko w oko
oniemiałe
w żebraczym łachmanie dostrzegają
Człowieka
_____________________________
© Ewa Omiecińska