Zielgónocne Śwanto
Warnijoki kedajś śmigusów dyngusów nie
znali, tlo gałuskami z kadyka kawaliery
frejlyny po nogach smagali.
A jek kobziyty sztromfki nylonowe mnieli, to
zitkami brzozowymi i uż.
Życzliwam okam łóna na przidona spojrzała, to jo zitkami nie przybitował.
Zielgi Tydzień to post.
Riby ludzie mogli jeść bez colan cias.
Na zielgónocny frysztyk kożdan mnioł smaka,
mniajsa, wosztów, kuchy, bómbonów buł gwolt.
Śnieżna białość ustąpi niebom lnem malowanym.
Kroki wciąż jeszcze skrzypią,
rosą raz po raz drgają.
Podrzeć na sto kawałków wspólne z Tobą zdjęcia,
zatrzymać mgielne okruchy pamięci.
Zatrzasnąć drzwi, walizkę spakować.
Trudne są łzy, z tego co było, nie ma już nic.
Zielgónocne Śwanto- Święta Wielkanocne,
gałuski- gałązki
kadyk- jałowiec
sztromfki- pończochy
przydóń- kawaler
przybitował - poczęstował
kuch- ciasto drożdżowe
bómbóny- cukierki
gwolt- dużo