Krasa
Brok naszykować pole kosó, coby maszyna z kóniami mogła zboże rznónć.
Kobzity za niami w snopki ziójziali.
Potam z nopsiankniajszych plony robzili.
Połustaziane stygi eszcze bez pora dniów na polu doschnónć musiali.
Choć w nazwie jest ich tysiąc, to jest ich ponad dwukrotnie więcej.
Mekka dla żeglarzy raj dla turystów i grzybiarzy.
Kraina Tysiąca Jezior, bogactwo w pełnej krasie.
Nie ma drugiej takiej.
I lipa dzika co wieś ma w swojej nazwie.
A na niej figura Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Przeniesiona do pobliskiego Rastemborka
wracała, uzdrowienia i cuda czynić chciała.
Wyrzeźbił ją więzień ostatniej nocy przed egzekucją, a nóż i drewno Maryja Matka podarowała.
Poruszeni tym faktem sędziowie okazali litość dla skazańca by mógł dokończyć swoje dzieło,
jak wierność to cnoty złote berło.
A dziś dziwi się jak żona Gala,
że z miłości nos o nos pocierają Eskimosi.
A może bardziej zdziwiona żona Eskimosa?
Bo dom Gala od sąsiadów wrogością wypełniona fosa.
krasa- piękność
juli- lipiec
bez pora dniów- przez parę dni
brok- trzeba
plony- bukiet z kłosów i polnych kwiatów
nopsiankniajsze- najpiękniejsze
Rastembork- Kętrzyn