Nike
Miłosz, Słowacki, Szymborska czy Norwid.
Pani w moim domu nie było.
Przepraszam.
A dziś czytając epitafium dla Przybylaka
jestem wzruszona, bo "Klangor wbija w ziemię.
To nic, że ostatnie wiersze to pożegnanie ze światem,
gesty zniecierpliwienia, krzyk czy sarkazm.
Słowa Laureatki porażają wnikliwością widzenia,
mówią o czymś , o czym mówić najtrudniej,
albo się nie da.
Taki paradoks.
*" moje ja jest jakby beze mnie
trzeba mi przejść z nim na "ty"
i mówić o sobie "ona"
Ileż jesieni już było,
dobrych, smutnych i miłych
i czasem prostszych od spraw zawiłych.
Przepraszam.