Pięć sekund czasu II
Odkryty Josepha Joachima, w D' Aranyi przechowywany, bliżej wcześniej światu nieznany.
Sonata niewprawną ręką dziewczyny grana,
temu chłopcu co walczył w Gallipoli i nad Sommą.
Jakby przewidziała spalenie Reichstagu,
Realpolitik w iście heglowskim stylu wcześniejszy też.
Wielki Rzym, La belle époque, gdzie jest?
Ikar co wyżej i wyżej ku Słońcu spadł,
za dużo chciał.
Coś tu jest, ta muzyka nigdy niczyja,
nuci ją wiatr
Znów umawia się na moście, z nim z lat młodości.
Twarz jaśnieje w blasku świec, świat znów tak niesamowicie gra.
Ktoś do drzwi zapuka, zawoła.
Jestem, patrz- to ja!
*Dżumy i wojny zastają ludzi zawsze zaskoczonych".
Zmiotą berlińską filharmonię, londyńską
Queen's Hall, będą istnień pożogą.
Muzyka Schumanna na łatwopalnym rękopisie zapisana przetrwała.
W kamieniach i murach się schowała.
Lew z Pireusu ją słyszy, ona wciąż trwa.
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Jelly D'Aranyi i jej siostra komunikowały się ze Schumannem i Joachimem poprzez duchy.
Prowadzisz łatwopalny papier poprzez wojnę z tureckim chłopcem w sandałach, poprzez nurt rzeki w Pikardii, poprzez zamurowane okna Reichstagu, poprzez epokę żelaza, po piękny czas – La belle époque nazwa nadana okresowi od zakończenia wojny francusko-pruskiej do wybuchu I wojny światowej.
I dalej poprzez kamienne pomniki skrywające tajemnicę i magię tego dzieła. Mit Ikara z woskowymi skrzydłami, łatwopalne jak rękopis… tylko Ikar spalił się w gwiazdach.
*Dżumy i wojny zastają ludzi zawsze zaskoczonych"… zmiotą budowle, zmiotą granicę rozdzielającą dwa światy… berlińska filharmonia i mury Muru Berlińskiego. Przez te długie lata filharmonia, z granicą w tle, wbrew wszystkiemu nie dzieliła, lecz łączyła dystans między muzykami i słuchaczami.
Dalej Royal Albert Hall połączenie kruchości szkła z mocą stali, akustyki na dachu świata.
I wreszcie podajesz nam na zakończenie ducha w dźwiękach muzyki. To sam kompozytor i zupełnie inny. Robert Schumann przemawia do czytelnika z zaświatów i mówi, że napisał przed śmiercią nieznany nikomu koncert skrzypcowy. Ukryty przez Josepha Joachima przed światem, przetrwa czasy, pożogi wojenne i dzisiaj zagra nam sam Mistrz.
To pamięć o poległych i ma duże znaczenie dla człowieczej tożsamości. To pogodzenie narodów poprzez muzykę. Wszyscy jesteśmy łatwopalni… nawet kamienie. Tylko to co po nas pozostanie, nigdy nie spłonie w pamięci.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję.
Bardzo mi miło, bo wiesz o czym jest.
Dziękuję bardzo Wszystkim.
Pozdrawiam serdecznie :)
za dużo chciał.
pięknie***
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności