listopadowe love
za rękę mróz mocno łapie
powinnam włożyć czapkę
a stoję i się gapię
nie wszystkie liście spadły
wciąż tańczą z wiatrem cza-czę
rozochocone lotem
więcej ich nie zobaczę
a drzewa są niewzruszone
świat cały w koronie mają
lato, jesień czy zima
one się nie zginają
ptaszęta mają to w piórkach
zimno ich nie obchodzi
deszcze, słota czy mrozy
narzekać- to się nie godzi!
nawet te małe robaczki
choć ziąb je za czułki chwyta
robią swoje namiętnie
nie mają żadnych pytań
z zachwytu ustać nie mogę
więc śmiało do tańca ruszam
tym pięknem, siłą natury
niezmiennie, stale się wzruszam.
przetańczę dziś cały wieczór
z ptakami, wiatrem, drzewami
i będę się cieszyć wiecznie
natury cennymi darami.
nie zginaj karku człowieku
nie złorzecz i nie narzekaj
tańcz, śpiewaj, czerp siły wszelkie
i na nic lepszego nie czekaj!