Wielki Zjazd i Król z Wyboru
Anno Domini 2085. Mrok średniowiecza rozpościerał się ponownie nad Ziemią, choć w formie bardziej zaawansowanej technologicznie. Po upadku globalnej sieci i powrocie do plemiennej struktury społecznej, ludzkość zamieniła szklane wieżowce na chaty z gliny, a smartfony na dymiące pochodnie. Tylko jedno pozostało niezmienne – pragnienie władzy i zakłamania.
W Wielkim Lesie, gdzie niegdyś dumnie wznosiła się fabryka czekolady, odbywał się Wielki Zjazd. Zjechali się reprezentanci wszystkich wolnych wiosek i grodów, od Krasnoludzkich Kopalni po Elfią Puszczę. Celem Zjazdu - wybór nowego Króla, wszak Albi nie rządzili prawem dziedziczenia, lecz... demokratycznego głosowania.
Na czele kandydatów stał Lord Bartłomiej, dzielny, ale niezbyt bystry wódz Wioski Jagód. Jego dewizą było ‘Jagody dla wszystkich!’ i obietnica, że deszcz latem będzie padał tylko na jego polach. Poparcie miał niemałe, zwłaszcza wśród rolników, których zjednywał obfitymi ucztami.
Drugim pretendentem był Mądry Hektor ze ‘Starej Biblioteki’. Szlachetny, uczony i posiadający dar wymowy. W swoich przemówieniach cytował klasyków, wzywał do jedności i obiecywał... wszystko, czego lud potrzebował, od zdrowia do lepszej pogody. Niestety, jego mowy były tak zawiłe, że do większości tubylców nie docierały...
Z obozu Mrocznych Rycerzy, o dziwo, wyszedł Sir Reginald, znany ze swojej brutalności i... daru do negocjacji. Jego obietnicą było ‘Łup dla nas, reszta dla was!’. Miał poparcie bogatych kupców, którym obiecywał monopol na handel z sąsiednimi królestwami. Nikt nie wiedział, co ma zamiar robić z tym monopolem, ale wszyscy się bali mu sprzeciwić.
Kampania wyborcza była spektaklem. Lord Bartłomiej rozdawał jagody i ‘ulotki’ (przekazywane przez wrony), Hektor wysyłał gońców z listami, a Reginald wysyłał... swoich rycerzy, którzy ‘naprostowywali’ niezdecydowanych.
Moment głosowania nastąpił w dniu słonecznego zaćmienia. Każdy wyborca otrzymywał kamień – czerwony dla Bartłomieja, niebieski dla Hektora i czarny dla Reginalda. Głosowanie, jak to w średniowieczu (nawet w wydaniu trzeciego tysiąclecia), wyglądało tak: wszyscy wrzucali kamienie do dużego worka. Wyniki były mierzone przez specjalnych urzędników, którzy szukali pośród kamieni tych najciekawszych i najcenniejszych.
Po wielu dniach sporów, walk i manipulacji, ogłoszono wyniki. Zaskoczenia nie było. Zwyciężył Sir Reginald, zdobywając przytłaczającą większość głosów.
‘Zwycięstwo!’ – krzyknął, wznosząc w górę miecz. ‘Teraz zbudujemy wieżę z ludzkiej... na naszą miarę!’
Lord Bartłomiej pokręcił ze smutkiem głową i ruszył rozdawać jagody. Hektor zaczął pisać kolejną księgę o upadku demokracji. A lud? Poszedł do karczmy, by opłakiwać swoją naiwność i podziwiać talent Reginalda do utrzymywania ‘porządku’.
I tak oto, w sercu trzeciego tysiąclecia, demokracja udowodniła po raz kolejny, że często bywa jedynie szczyptą wolności z dodatkiem morza manipulacji i szczyptą brutalności. I że nawet średniowiecze może być od czasu do czasu... współczesne?
~ Pióro Amora ~
© X.VI.MMXXV
Jednakże, piękno demokracji kryje w sobie kruchość. Nie jest ona stanem danym raz na zawsze. Jak roślinę, o którą trzeba nieustannie dbać, tak i demokrację należy pielęgnować, chronić i bronić. Zaniedbanie tego obowiązku prowadzi do jej stopniowego osłabiania, a w skrajnych przypadkach – do upadku.
Historia dostarcza licznych przykładów społeczeństw, które utraciły swoje demokratyczne wartości. Wpływ korupcji, nierówności społecznych, manipulacji opinią publiczną i erozji zaufania do instytucji państwowych to tylko niektóre z czynników, które mogą prowadzić do destabilizacji demokracji. Populizm, który wykorzystuje emocje i uproszczone narracje, stanowi szczególnie niebezpieczne zagrożenie. Zamiast dialogu i kompromisu, promuje podziały i konfrontacje, prowadząc do polaryzacji społeczeństwa.
Aby demokracja przetrwała, wymaga aktywnego zaangażowania obywateli. Wiedza o swoich prawach i obowiązkach, świadome korzystanie z wolności słowa, krytyczne myślenie i gotowość do dyskusji to kluczowe elementy, które stanowią fundament silnego społeczeństwa. Obywatele muszą również pilnować swoich przywódców, domagać się przejrzystości i rozliczalności.
Podsumowując, demokracja to cenny dar, który wymaga nieustannej uwagi i zaangażowania. Tylko poprzez aktywny udział w życiu społecznym, obronę wartości demokratycznych i krytyczne podejście do otaczającej rzeczywistości, możemy zapewnić, że demokracja przetrwa i będzie nadal służyć dobru ogółu. Pamiętajmy, że demokracja to nie tylko system rządów, to sposób życia, który trzeba nieustannie pielęgnować.
~~~~
© 2025 Pióro Amora | Wszelkie Prawa Zastrzeżone