Kapelki
Naziancy na Warniji jych ludzie łustoziali,
jek Pani Gyczwołdzko pokozała dziywczoczkom
Ty rok tysiónc łosioómset sitómdziesióntam siódmam.
Nopsiankno.
Matulka Nośwantszo łobleczóno w modry klejd,
bo to warnij farba, łod naszygo lnu.
My niebo na ziamni mowamy, to am sia wyzanajó.
W maju kele szlejfkami łustrojóny kapelki
młode i stare sia zbziyrajó.
Litanije mojowe łodmoziajó,
i w októłbrze różaniec.
Wysoka i wielka, taka byłaś.
Serc innych też nie łamałaś.
Jednak swój geniusz w prostocie sceny,
i na kadrach życia trwale zapisałaś.
Bo Ciebie Afrodyta do chrztu trzymać chciała,
Skromność i dobroć co wszystkich zachwycał,
zamiast błyskotek w prezencie ci dała.
On na Warmii zdumiewał, nie we wszystkich stolicach.
A Charlotty Wolfganga rys, Ireny mit
co wolała zginąć niż dzieci zostawić.
Na zawsze będzie Twoją Siostro twarzą.
Dziś gdy kurtyna życia już nie podniesie,
i nigdy już nie staniesz już u progu domu.
Może tam wyborne smaki na scenie wieczności tworzysz Bogu.
kapelki- kapliczki
naziancy- najwięcej
łustoziać- budować
dziywczoczkom- dziewczynkom
modry klejd- błękitna szata
farba- kolor
mowamy- mamy
zbziyrajó- zbierają
łodmoziajó- odmawiają