Pióro 2
Czuła bijące od Niego ciepło.
Energia, którą ją otoczył,
nasączona była feromonami.
Ich lotna nieuchwytność
igrała w nich coraz śmielej.
Chciała coś powiedzieć,
ale powstrzymał
dotknięciem pióra
jej rozchylające się wargi.
Ostrożnie przewiązał jej
oczy czerwonym atłasem.
Nie protestowała.
Ujął dłoń zdobioną
szafirem i poprowadził
w głąb sceny.
- Zatańcz dla mnie...- szepnął.
Stanęła w lekkim rozkroku.
Odpięła dolne guziki sukni.
Spod miękkiego materiału
zarysował się cień podwiązki.
Zakołysała się eterycznie.
Pozwoliła prowadzić się
swemu astralnemu ciału...
Odrzuciła do tyłu włosy.
Wciągnęła głęboko powietrze,
jakby chciała zaciągnąć się
dźwiękami hipnotyzującej melodii.
Położyła dłonie na udach,
wprawiając w kołysanie
swoje krągłe biodra.
Tańczyła wyobraźnią.
Karmiła ruchem każdą
swoją komórkę
łaknącą namacalnych doznań.
Była tu i teraz,
dla siebie i dla Niego.
Jej roztańczona zmysłowość
została gwałtownie pohamowana
zdecydowanym uściskiem.
Jego dłonie przywarły do jej bioder.
Zamarła w oczekiwaniu...
Muzyka ucichła.
Usłyszała szelest
rozkładanej kartki.
Wiedziała, że oto staje się
emocjonalnie naga.
Czytał jej wiersz...
- "Winne usta" - wyartykułował
tak blisko, że poczuła każdym
receptorem jego zapach.
Napawał się powietrzem
drgającym wokół jej unoszonych
zachłannym oddechem piersi...
- Chodź! - powiedział stanowczo,
a ona bez namysłu zerwała
z oczu przepaskę i zatopiła
w nim zamglone spojrzenie.
Patrzyli na siebie w milczeniu.
Musnęła niewyczuwalnie
ustami Jego tętniący
pożądaniem kark
i wolno wyszeptała:
- Tutaj...
c. d. n.