projekcje
tam gdzie jaskrami usłany kobierzec
Anna ma swoje miejsce
pisze wiersze
nieporadne z ledwością dotykające metafor
kiepskie pełne przemilczeń i bólu
a jednak kłujące do szpiku kości winnych
biedna myślała że świat przyjmie z otwartymi ramionami te liche słowa
zapisane na skrawkach serwetek
lub w pośpiechu na zdreszczonym kawałku uda
w miejscu gdzie jeszcze nie zdążyła wyschnąć ślina
rozdrapywane raz za razem historie
zgryzane niczym paznokcie do krwi
aż po ciekłość nagłych wybroczyn
wspomnień mężczyzn którzy zawiedli
i kobiet dla których jest solą w oku