Łopi (z cyklu Stworza)
pod starą bieloną jabłonką
co ją przed koziołkiem ojciec
wapnem wysmarował
porodziłam cię córko
z boleści ty przyszłaś i znoju
na nieszczęście
w rodzinne strony mory i wiepierze
przywołując
mówili z czepka wyjęta
Przeklęta
drżąca jak wątłe źdźbło na wietrze
w podkurczonej piąstce dzierżąca
życiodajną pępowinę
na cóż ci było świata ogladać
po trochu ścierałam wnętrznicę
wkładając do mleka proch
cichoj
no cichoj
dziecino
sześć sióstr
sześć świec
makiem obsypana sukienka