DOJNE KROWY
Jak patrzę na te gęby
Niedobrze mi się robi
Łapię się za cycki
Na los mój mleczny krowi
Politycy się ścigają
W obietnicach wyborczych
Nieswoje hojnie rozdają
W planach danin zaborczych
A skąd na to wezmą
Jak nie od przedsiębiorczych?
Grozą wieje po spółkach
I radach nadzorczych
Miliony małych firm
Jak moja, czy twoja
Zmiecie z rynku ta
Populizmu paranoja
Traktują biznesy jak
Łaciate dojne krowy
Pyskate łase gęby
Na podatek dochodowy
Na VAT, CIT i PIT
Składkę zdrowotną
Pomijając w tym wszystkim
Najbardziej istotną
Rzecz dobroczyńców bytu
Którym jawnie gwałtem
W świetle praw przepchniętych
Wchodzą do odbytu
Kasę i byśmy dali
Bez waszego przymusu
Tylko proszę grzecznie
Bez mądralstwa statusu
Potrzebny jest dialog
Nie nas poróżnianie
Propagandą sukcesu
Kosztów prawdy skrywanie
Zastanów sie wyborco
Zanim wrzucisz swój głos
Skąd się biorą pieniądze
Na 13-tki trzos
To młodzi, obrotni,
Aktywni, zaradni
Co gubią się i plączą
W biznesu praw matni
I ledwo już dyszą
Pod ciężarem danin
Wnuków z tego nie będzie
Wiedzą politycy cwani
Ale milczą, zgodą wilczą
Watahy przy władzy
Choć od dawna widać
Jak król-prezes są nadzy