Rutyna
Z Rutyną od lat związany
Jednak słuchy chodzą
Że flirtuje z Przypadkami
Chyba dbając o odporność
Uparcie trwa w małżeństwie
A że córkę Szarość mają
Przywołuje ją niezmiennie
Odrzucając zaloty Nocy
O pociesze swej wspomina
Nie uznaje Sny za dzieci
Zmierzch woląc widywać
Oburzają się Fantazje
Na taką niesprawiedliwość
One bardziej doceniane
Zaproszeń wyczekują
Lecz Rutyna przebiegła
Mściwa jest czasami
Po cichu odwet planuje
By ze Snami tańczyć
Gdy ma się rozpłynąć
Dociera do nas prawda
Inne Barwy pokazuje
Niewidzialne od dawna