Wiersz z kluczem
Mam w kieszeni klucz, którym otwieram
sobie wszystkie drzwi i wchodzę wszędzie
bez zapowiedzi. Wtedy zabieram,
to co już było i to co będzie.
Czy za którymiś w końcu cię spotkam,
zamkniemy z sobą wojnę i pokój?
Tak by się chciało, by w życiu spontan
czasem dotrzymał za nami kroku.
Ludzie przeważnie są tak ulotni,
że nie pamiętam nawet ich twarzy.
Biorą się znikąd, kończą samotni,
a całe życie uczą się marzyć.
Witold Tylkowski