Rozżarzona
Dobrze móc wrócić do literatury najwyższych lotów.
Mam nadzieję, że Reymont wybaczy mi ten wierszowany bohomaz...
Czasu tyle czekałam!
Pustostan marzeń uśpionych
codziennością kalałam.
Wypatrując z nadzieją żaru
w zaułku mej duszy,
którą boleśnie, z impetem
cierń szarości wciąż kruszy.
Nigdzie mi iść bez Ciebie
oczęta moje nie dają!
Nogi same prowadzą
tam, gdzie anieli śpiewają.
Drogę wskażą, na przełaj,
prosto do serca Twego!
Byle mi sił nie brakło,
nim zapukam do niego...