Nonkonformizm
jestem myślą nieskończoną
napoczętą w snach zaledwie
gdzie idee blaskiem płoną
chcąc rozjaśnić miejsca ciemne
ale siła światów wielu
zamazuje przekaz treści
i nie może dojść do celu
chociaż pragnie sens pomieścić
tego co się w okół zdaje
paranoją codzienności
zagubionej w świetle zdarzeń
którym wiecznie brak miłości
każdy kochać chce wzajemnie
lecz niewiele z siebie daje
a ja czuję że wciąż jestem
niedojrzałym zielnym majem
i choć jesień mnie już goni
ja się z myślą ścigam nadal
bo w ciemności widzę płomień
w którym spala się słów prawda
że nikt tego nie odkryje
póki celu nie dobiegnie
człowiek płacze . świat się śmieje
idealnie milcząc we mnie
.
miałam kiedyś sny tak piękne
jak marzenia innych ludzi
póki nie poznałam piekła
tej iluzji co tak łudzi
jakby dana była wszystkim
na pohybel ludzkiej nędzy
serc co pragną nieba blisko
chociaż bliżej im do reszty
wydawanej tak dzień po dniu
jak w żebraczym kapeluszu
zawstydzając tych przechodniów
którzy marzeń byli bliżej
a dziś patrzą z niedowiarą
na paroksyzm człowieczeństwa
pod tym niebem w którym szarość
stała się parodią szczęścia