odwiedziny ojca
i stanę na progu twojego mieszkania
nie zauważysz nawet, że przyszedłem
podniesiesz się ze swojego fotelika
jak przyzwoity męski obywatel
założysz na nos znalezione okulary
od których tylko oczy załzawione bolą
nie masz się przed kim wyżalić jak inni
tylko błędnik błyska wśród ciemności
a cisza, co drzemie tu grobowa jeszcze
wszelkie myśli zabija milczeniem
nadchodzi noc, słońce broczy krwią
cierpienia opadły na twoje powieki
może odlecą do stalowego nieba próżni
gdy przy tobie klęknę