Zimowe kwiaty
Przyszła wigilia. Nareszcie skończył się czas adwentu.
Dzieciaki już pod choinką pilnie szukają prezentów.
A jest ich sporo. Uwierzcie. Lalka pod drzewkiem leży,
Szabla, kolejka na kluczyk, pudło cynowych żołnierzy...
I jeszcze coś. Fred łobuziak nie może powstrzymać śmiechu.
Ktoś dał im dziadka w prezencie. Takiego do orzechów.
- Cóż to za prezent wytworny - śmieje chłopczysko się głupie,
Bo nie wie o tym, że dziadek nie tylko orzechy łupie,
Że dziadek wkrótce, tej nocy, dom przed najeźdźcą obroni
I Króla Szczurów strasznego wraz z całą armią przegoni,
Potem przez sztormy i burze pewnie kurs statku wytyczy
I z Klarą razem popłyną prosto na Wyspę Słodyczy.
Tam będą wspólnie panować, bowiem dziadek wraz z Klarą
Po przybyciu na wyspę zostaną książęcą parą.
Tutaj trzeba przypomnieć, że zwyczajem mieszkańców
Jest by parze książęcej prezentować się w tańcu.
Mają oni tych tańców repertuar bogaty,
A po wszystkich poddanych - walca tańczą też kwiaty.
Kto chce kwiaty tańczące w zimie ujrzeć, niech zaraz
Na tę Wyspę Słodyczy płynie z dziadkiem, jak Klara.
.