muza
kiedy noc mnie w ciemności zamyka
otulając ramieniem zbyt czarnym
słyszę w głowie jak zegar utyka
myśli biegną w rytm muzy bezkarnie
i wśród ciszy co gra melancholią
takty żalu współgrają z radością
a pod skórą dojrzewa liryka
najpiękniejsza muzyka miłości
jestem nocna jak noc najczarniejsza
w dłoniach gwiazdy na szczęście chowam
tobie muzo zawdzięczam treść wiersza
z tobą śpiewam niezmiennie od nowa
zagubiona wśród ulic nieznanych
płonę cicho jak nocna latarnia
a ty rzucasz mi parę słów marnych
obiecując wciąż drogę do światła
- w pół drogi -
ty już gwiazdo dawno umarłaś
choć w ciemności widzę wciąż światło
i podziwiam blask twego światła
zapominam że dawno umarło
wiem takich jak ty jest miliony
zagubionych w ciemności na niebie
ja też jestem jedną z miliona
i wyciągam ramiona do ciebie
może w drogi pół się spotkamy
i zgaśniemy jak dusze bratnie
niech to będzie radosne spotkanie
gdzieś w pół drogi spotkanie ostatnie
ty już gwiazdo umarłaś dawno
czekaj proszę aż ja też zgasnę
odkrywając grobowe światło
może wtedy odczytam prawdę