szczerze i wprost
kiedy noc przyjdzie zgasić pragnienie
i omota nam ciała gwiazd wstęgą
skarz mnie w powiekach na niewidzenie
w dzbanie natychmiast niech kwiaty zwiędną
pozwól nie myśleć przez kilka godzin
jak bardzo chciałbym móc cię przytulić
rano spotkamy się znów w ogrodzie
będziemy ścieżki po ciałach snuli
wiem że jest warto teraz zaczekać
by już niedługo spuścić ze smyczy
głód mój zaległy co jak pies szczeka
i chce się dorwać jak do samicy
Witold Tylkowski