Nieoczywista Rzeczywistość
taki srebrny, płaski,
na końcu zębate zgrubienie
widział ktoś może?
otworzyć przeklętej kłódki nie mogę
czy klucz coś pomoże
ona już tu sporo wisi
nie pamiętam od kiedy
samotnie dynda na deszczu i mrozie
cała pordzewiała
taka pogięta
może ktoś do niej się dobierał!?
ja?
nie kojarzę
przynajmniej nie pamiętam
lecz podświadomie kusząco zachęca
do sprawdzenia co za drzwiami się znajduje
wejście do czego?
przez szparę lustruje
nic nie widać
wszechobecna ciemnica
pamiętam, kiedyś w nocy przy blasku księżyca
tliło się światło widoczne z daleka
teraz ciemnica i bez księżyca
dziwne... kłódka coraz bardziej znajoma
już mam odchodzić
podnoszę nogę na odwrocie, dostrzegam:
coś srebrzy do mnie
klucz leży wgnieciony w podłogę
więc go podnoszę
do kółeczka doczepiona karteczka
czytam gryzmoły
pismo chyba moje
litery starannie pogrubione:
"ODLEGŁA RZECZYWISTOŚĆ"
przypomina mi to czas
gdy wszystko było małe czy też mało ważne
a to nieistotne prawie jak wpaść na spadającą gwiazdę
to nie tak dawno było
a tak dużo się zmieniło
klucz rzucam na podłogę
gdy się odwracam znów głęboko wgniatam
stoję teraz u wrót otwartych
brak kłódki, problem klucza znika
nad wejściem tabliczka
światło bije po oczach bo to reklama ledowa
do końca nie kupuję tego wzorca
do środka nieśmiało zaglądam
napis migotać zaczyna
czuje swąd padliny
hałas wkurwia uszy niczym bitwa na garnki w kacowe poranki
napis intensywniej migać zaczyna
przyzwyczajam wzrok
teraz lepiej widać
mrużę oczy, czytam...
"RZECZYWISTOŚĆ WITA"