Odzew
Kopiącym się to w wzburzonych wodach Styksu
Boś piękna i dumna jak poległa bogini
Znająca tylko zapomniany dawno język
Kocham ją cię nie miłością przyległą ziemi
Lecz naturze - naturze magii i czarów
Odległej temu co zwykłe i proste a jednak
Przyległej do mojego krwawiącego serca
Powiedz mi proszę prawdę bolącą a krwistą
Siedzącą cicho między moimi żebrami
Bo czekać więcej twego osądu nie umiem
Chociaż stale staram się żyć w cierpliwości
Torturą mi się zdaje niepewność twoich słów
Niestałość uczuć oraz nieprzewidywalność serca
Lecz moja miłość ciągle kwitnie nadziejami
Niewinnymi, bezbronnymi i naiwnymi
Tako nic nie uczynię wbrew twojej to woli
Bo jestem jak pies wierny ciebie moja pani
Oto zdany na łaskę, będący dobrej myśli,
Szczęśliwy że może słodko spać u twoich stóp