Fejk
naprawdę
bardzo mi się podobasz
wyobrażam sobie twój anus
już mam pięć określeń
i stwardnienie skupione
do zadań specjalnych
deflacji na mocy
Tajtelbauma
lub tez przenoszę się w czasie
z babcią w anielskim chórze
białym spiewem chwalę imię twoje
chowasz się wciąż się chowasz
za złotymi drzwiami
ucieleśniasz
nie dla mnie
to gonię
od poniedziałku do poniedziałku
od narodzin do śmierci
a to mało
idealne poczucie sensu
spotykam na granicy bezsensu
lecz wszystko jak przez sito
znów nie mam nic
a w prawdę wierzę
tak samo jak
w gówno prawdę
prawda i gówno prawda
z jednej matki ssały nicość która wypływa z oczu twoich