szeptanka
jestem twoją chrzestną wróżką
i pilnuję cię codziennie
ciągle szepcząc ci na uszko
o tym jak jest wokół pięknie
że kałuża? nic nie szkodzi
pomyśl że to morze właśnie
które cię falami chłodzi
i odbitym słońcem jaśni
że ponuro? co ty mówisz
popatrz w lustro . tam się śmieję
i powiadam że polubisz
ciągle dając ci nadzieję
na odmienność perturbacji
które ciągle kręcą wkoło
w beznadziejach cudzych racji
kiedy pragniesz zostać sobą
więc ci jako wróżka mówię
i powtarzam bez ustanku
choćbyś nie chciał to polubisz
błękit wyszeptanych ranków
kiedy wszystko jest przed tobą
najpiękniejszą drogą we śnie
a ja cicho stojąc obok
bajki ci do ucha szepczę
- kum-kum-rege -
jestem małą żabką i na liściu siedzę
kumkam zielnym trawom głośno poprzez miedzę
choć mnie nikt nie widzi to słyszy z daleka
i ciągle się dziwi na co ja tak czekam
a ja sama nie wiem tylko kumkam sobie
na liściu niewielkim żabie strofy skrobię
i próbuję wierzyć że choć jestem mała
to gdzieś tam za miedzą będę doskonała
na chwil chociaż parę zaszumi liryka
co rozsadza żabę i jak bomba tyka
aż kiedyś wyskoczy i za miedzę spadnie
zamykając oczy nowe wersy skradnie
z innej linii nieba i lądów dalekich
wykumkam poemat o byciu człowiekiem
takim ponad miarę rechotania w stawie
w którym jako żaba kumkam nieciekawie
- rękodzieło -
jestem twoją fantazją
zagubioną w tych wersach
których chwilowa jasność
jest podstawą do wiersza
o uczuciach wszelakich
których nawet nie znamy
lecz pragniemy się dla nich
w wspólne zapisać ramy
więc owijaj mnie wokół
jasnych oczu i twarzy
bym poczuła ten spokój
wspólnie trawionych marzeń
byś był moją fantazją
na tej karcie choć białej
pozabarwiał jej jasność
i pozostał na stałe
każdym wzruszeniem duszy
co spragniona twej jaźni
jest opoką dla wzruszeń
rękodziełem przyjaźni