Myśli jak niechciane szczeniaki
tak jak porzuconych w lesie szczeniąt.
Nad niechcianym problemem nikt nie szlocha,
bo cały doszczętnie przemókł.
I mokną tak myśli, jak śmieci, wyrzucane.
Mokną w smutku, lecz nie od deszczu.
Od cudzych łez zdawkowo rzucanych,
jak wychudzonemu kotu resztki.
I chodzą tak myśli czarno-ponure
aż wiatr je rozwieje na strzępy doszczętnie
i tylko marzą, by znowu w chmurę
złączyć się w umyśle pięknym promiennie.
by czerpać siłę i znów się cieszyć,
by znów mieć czyjąś uwagę.
Lecz muszą się z porzuceniem mierzyć,
śmierć swoją biorąc pod rozwagę.
zawsze warto zaryzykować
zwłaszcza tu
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Ciekawy utwór.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jeśli chodzi o spóźnianie się o jesteś jak Einstein spóźniający się na spotkanie z jakimś tam swoim mecenasem nauki. gdy Plank go zagadnął dlaczego się spóźnił ten odpowiedział że wszystko jest względne i względem niego, Einsteina, to inni są za wcześnie.
Tak, postanowiłem opublikować. Trochę ze względu na Konvalove, trochę z powodu tego że czułem że wyszedł mi całkiem nieźle :) Coraz częściej zdarza mi się napisać dosyć dobry wiersz w komentarzach do waszej twórczości tym razem padło na Konvalove. To dzięki niej powstał, jej wiersz mnie zainspirował i z jej wiersza udzieliła mi się atmosfera do tego dziełka, wiec warto ją wspomnieć jako źródło weny.
Dziękuję Ci za ten krótki i treściwy komentarz. gwiazdki są dla mnie wspaniałą nagrodą i niestety nie zdobył bym ich gdyby nie K.
Ale przede wszystkim nagrodą jest sam fakt że się podobało :)
Pozdrawiam!
Co dzieje się z jego marzeniami, hm. Chciałam odnieść się do wielu opcji teoretycznych, ale gdy jeszcze raz zastanowiłam się nad tym, to stwierdzam jednak, że człowiek, który jest na dnie przestaje na trochę marzyć. Tak po prostu. Pusto. Tak myślę.
o to lądowanie na dnie. I to co wtedy robi się z marzeniami. Wyrzuca je się do kosza. Najdziwniejsze jest to że dostrzegłem to w całości dopiero podwijając ten wiersz. Co dzieje się z człowiekiem który złamany przez jakąś życiową tragedie nie umie poradzić sobie z życiem co dzieje się z jego marzeniami.
Pozdrawiam
Czasem człowiek traci wiarę w siebie i przestaje marzyć. Nie ma możliwości się rozwijać więc jego myśli i marzenia lądują w śmietniku.
no ciekawe można by i użyć "od cudzych słów..." ale kolejny werset i poprzedni będę trudno domyślne
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności