opiekun samotności cz.1 (proza fantasy)
Poczuła się bezbronna, nie dosyć, że straciła pamięć, to jeszcze znalazła się w miejscu, które jest piekielnie niebezpieczne. Skuliła się w kłębek i znowu zasnęła. Kiedy po kilku godzinach obudziła się, otaczał ją mrok. Nawet nie drgnęła. Wiedziała, że teraz musi przeczekać do rana, kiedy znowu kilka wiązek światła wpadnie przez szczeliny. Na prawej ręce wyczuła jakąś opaskę, być może to zegarek? Dreszcze chłodu co rusz przenikały jej ciało, a w duszy wyła samotność.
Czas odmierzało odległe kapanie wody. Na początku liczyła jeszcze dźwięki, chwilami przysypiała. Kostniała z chłodu. Starała się być najciszej, jak potrafiła. Złowroga noc ciągnęła się w nieskończoność. Traciła nadzieję, że przetrwa to piekło.
Tymczasem w oddali słychać było jakieś dziwne odgłosy, jakby szmery. Jej ciało przeszywały co rusz dreszcze. Głód i pragnienie potęgowały bezradność. Nasłuchiwała uważnie, karmiąc narastającą panikę. Nagle o jej ciało otarła się jakaś dziwna istota. Znieruchomiała. Jej usta zacięły się, a suchość w ustach stała się nie do zniesienia. Z oczu wypłynęły łzy przerażenia. Wiedziała, że nie może wykonać żadnego ruchu. Przez moment wstrzymała oddech, tylko serce szalało, prawie rozrywając klatkę piersiową. Po kilku sekundach usłyszała stukot jakby skorupiaka.
Poszedł sobie w głąb jaskini. Teresa gubiła się w domysłach -“Co to za stwór? Jest jeden, a może żyje tutaj cała gromada?”. W ciemności trudno ujarzmić wyobraźnię. Jej morale topiło się szybciej od kostek lodu w szklance whisky. Nie miała na tyle siły, by wydostać się z jaskini. Tymczasem temperatura spadała coraz szybciej. Myśli Teresy zaczęły krążyć jak drony nad miastem. “Co mam zrobić? Jak przetrwać?” -mówiła do siebie w myślach. Z wyczerpania znowu na chwilkę przysnęła, jak mysz pod miotłą.
Zsunęła się po nierównościach ściany do pozycji siedzącej. Zawinęła się mocniej swetrem i nasłuchiwała. Po chwili usłyszała dziwne stukanie, echo potęgowało je złowieszczo. Poderwała się z miejsca i czym prędzej chciała opuścić ”jamę strachu”. Poślizgnęła się niefortunnie i coś zgrzytnęło w jej kostce. Oblała ją fala ciepła. Ból był przenikliwy. Sporo czasu zajęło jej kuśtykanie w stronę wiązki światła.
Ubrana jedynie w podkoszulkę, dżinsy i wełniany kardigan, nie miała zbyt wielu możliwości na zostawianie fantów, by wrócić. Idąc przed siebie o świcie, wypruła dwa dolne rzędy przedłużanego swetra, rwała je na dwu-centymetrowe paseczki włóczki i wieszała na skałach, na wysokości własnych żeber, by łatwo wyczuć je dłonią, w razie konieczności powrotu.
Starała się być zapobiegawcza. Narastała w niej obawa, że straci jedyne lokum – jaskinię. Przeczucie podpowiadało jej, by rozejrzeć się dookoła. Kiedy prześwity słońca stawały się mocniejsze, przyjrzała się opasce na ręce. Był to jakby zegarek. Wyświetlała się data dwudziestego ósmego marca dwa tysiące trzydziestego trzeciego roku. To znaczy, że prawdopodobnie tego dnia czas się dla niej zatrzymał …
Szła przed siebie uważnie. Zanim wyszła z jaskini upłynęły prawdopodobnie trzy kwadranse. Idąc, starała się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Otaczał ją pas niewysokich gór, przed nią było kilka niewielkich pagórków i wyschnięta ziemia, a wiatr unosił kurz. Zaczęła ciężko oddychać. Musiała odnaleźć jakieś pożywienie i wodę. To był priorytet. Temperatura wokół była znośna, około dwudziestu stopni Celsjusza. Czym bardziej oddalała się od miejsca, w którym odzyskała świadomość, tym większy odczuwała strach. Otaczał ją szarobury krajobraz. Gdzieniegdzie wystawały suche kikuty korzeni drzew.
Niebo obleczone sino-szarawym odcieniem, dodawało grozy. W jej polu widzenia nie było innego życia. Był to widok absolutnie destrukcyjny. Mimo to, jakaś niewidzialna siła pchała ją w nieznane, szła naprzód.
Co kilka metrów wbijała znaleziony korzeń w ziemię, albo układała go tak, by zostawić ślady, po których będzie mogła wrócić. Nagle zerwał się bardzo silny wiatr. Targał jej włosy i sweter. Nasilił się jeszcze bardziej. Ból nogi dawał się we znaki. Płacząc, szła przed siebie. Wiatr tymczasem stawał się jeszcze silniejszy i bardziej porywisty. Zatykało ją. Zakryła usta swetrem. Żywioł nie ustawał, z każdym krokiem wzmagał się i hamował jej ruchy, aż w pewnym momencie, coś przypominającego trąbę powietrzną połknęło ją.
*
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Kobieta zmienną jest :))
Fajnie, że czytasz Waldi - dziękuję Ci pięknie!🦋🦋🦋
Wszelkiej pomyślności dla Ciebie :)) 💖💖💖
Pozdrawiam
Kłaniam się i jeszcze raz dziękuję :)) 🦋🦋🦋💖
pozdrowienia serdeczne od 7 :)
Nic nie powiem, sam Krzychu przeczytasz!
(Mam taką nadzieję!).. Pozdrawiam ciepło - Bezka :))
Pozdrawiam serdecznie Bezko:)
Dziękuję za troskę robią teraz dobre prochy;)
Miłego wieczoru:)
Życzę Ci wiele ZDROWIA i trzymam za Ciebie kciuki, by ból zniknął.
Pozdrawiam ciepło - Bezka :))
Czekam co dalej bardzo niecierpliwie!
Uściski na dobry dzień z uśmiechem :)⭐💖💖💖🌻🦋
Pozdrawiam ciepło - Bezka i wielkie całusy :))
już myślałam, że Teresa wróci do tej jaskini, dzięki włóczce,
nawisem mówiąc kojarzy mi się ona z nicią Ariadny,
szkoda, że zakończenie bez happy endu, ale w sumie to życiowe,
w życiu też często niestety go brakuje.
Pozdrawiam serdecznie, Bezko, jak widać masz talent nie tylko do poezji ale także do prozy, oczywiście najwyższe noty wędrują do Ciebie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego dnia :)
Pozdrawiam - Bezka :))
Tak, powstaje kolejna , bardzo ciekawa historia. Tym bardziej, że zaczyna się bardzo tajemniczo. Napsane jak dla mnie świetnie, bo już czekam na następny odcinek :)
5/6 i serdeczności dla Ciebie :)
Pozdrawiam - Bezka :))
Bezka :))
Pozdrowionka :-)
Pozdrawiam ciepło i kłaniam się :)) Bezka :)
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności