sen pana B.
wchłania wszystkie ziemskie troski
jest to dla mnie bądź co nie bądź
teatr wprost mistycznie boski
a co boskie to i ludzkie
więc się w rolę dzielnie wcielam
i pod niebem jak pod lustrem
skrzydła wiary rozpościeram
w wyobraźnię za horyzont
lecą wszędobylskie myśli
że to życie jest siurpryzą
którą pan bóg sobie wyśnił
.
komu bije dzwon żałobny
ten usłyszy głos anioła
który szatę ma z piór modrych
wyostrzony wzrok sokoła
ponoć wszystkim opowiada
którzy zbiegli w głąb Tartaru
że życiowa maskarada
była tylko cząstką raju
temu dzwon żałobny bije
w głos anioła zasłuchany
który z piór hosannę wije
w boskim dziele zakochany
krótka nasza droga. nie bójmy się Miłości. ona leczy dusze i pozwala wierzyć...