„Byłem”
Płynąłem pewnie gdzie mapa mnie prowadziła,
gdzie kompas się odchylił.
Przygoda po przygodzie zdobywałem szlak.
Wiatr mocno pchał mnie do przodu za horyzont.
Brak portu kurs mi zmylił.
Byłem odkrywcą, przemierzałem krainy.
Odkrywałem miejsca i czasy wspaniałe,
te nieznane nikomu.
Gęste dżungle i najgorętsze pustynie
były moim żywiołem i światem całym,
lecz nie znalazłem domu.
Byłem wojownikiem prawym i walecznym.
Rękawice podnosiłem w słusznej sprawie
i do końca walczyłem.
Lecz każdą walkę zastępowała nowa,
trudniejsza, jeszcze bardziej wyczerpująca
i chyba się zmęczyłem.
I był czas gdy byłem żywy i szczęśliwy.
I w najczarniejszym mroku widziałem światło.
Potem wszystko umarło.
Teraz błąkam się po nicości bezdrożach,
tam gdzie przeznaczenie mnie pozostawiło
i ze szczęścia odarło.