Krótki wiersz rewizjonistyczny
Jej imię tak mocno zagrało
Nie pojmuję treści całej złożoności
Skąd się to bierze i skąd się wtedy brało
Przez chwilę widziałem zwyczajną dziewczynę
Chwila była krótka jak noc dobrze przespana
Potem zwyczajność niczym kot po omacku
Odeszła krok w krok i zniknęła nad ranem
Dzisiaj patrzę z dala bo inaczej nie mogę
Czemu ta a nie inna i czemu w ogóle
Jaki błąd popełniony miał tutaj znaczenie
Zniewolenie przychodzi powoli i czule
Jeszcze jedna myśl gdzieś uparcie zalega
Jak łańcuch do zerwania do wolności droga
Czy mogłem się ustrzec przewidzieć odrzucić
Powiedziałbym - "tak" choć oszukałbym Boga