Do niej, czyli krótko o pewnej męskości
Możesz w swym geście
Wymieść ulice jebiańskim lookiem
Wejść na balangę zamknąć drzwi z hukiem
Uwieść z piętnastu twardych kolesi
Na paru innych oko zawiesić
Niech się ucieszą
Niech komplementy
Wbijają w ciebie
Słowem namiętnym
Niech się radują stanem erekcji
Emocjonalnej - mózgu infekcji
Niech sobie myślą że są zabawni i elokwentni i lekkostrawni
Daj im się unieść aż do sufitu
Pozwól powciskać bzdur masy kitu
A jak już skończą badź delikatna
Żebyś żadnemu serca nie skradła
Bo jak się taki zakocha szczerze
Zmięknie i straci błysk w dobrej wierze
A ty zapragniesz w piątek kolejny
W innym lokalu podrzeć na strzępy
Innego gościa co ma mniemanie
Że może wszystkie rozkochać Panie
Zatem jak zechcesz to zrób porządek
Ustaw frajerów w równiutki rządek
Niech w swym podziwie
Gęby wykrzywią
Może tej zimy a może wiosną
Pojmą różnicę potem dorosną