Niedowiarek
Młody misjonarz na krańcu świata,
Zbudował kościół po kilku latach.
Piękny był ołtarz, ławki w kościele,
Wreszcie odprawił tu Mszę w niedzielę.
Tubylcy przyszli na eucharystią,
Matki przyniosły dzieci na misję,
Śmiertelnie chore, prawie w amoku.
Misjonarz wtedy był w lekkim szoku.
Pomyślał, może tradycja taka,
Że przed ołtarzem kładą dzieciaka.
Odprawił modły, a za chwil parę
Zdziwienie jego przerosło miarę.
Po eucharystii podeszły matki,
By spod ołtarza zabrać swe dziatki.
- One są zdrowe! Krzyknął misjonarz.
Cóż się musiało tutaj dokonać?
- Pan Jezus przyszedł i je uzdrowił.
Czyż w Eucharystii nie o to chodzi?
Zdziwione matki patrzą na księdza,
Który choć z Bogiem swe życie spędzał,
Gdy ujrzał wreszcie prawdziwy cud,
Mniej był wierzący niż prosty lud.
GrzesioR
10-06-2024