noc tylko nasza 2025.06.03
dłońmi spragnionymi dotykam
delikatnie po skórze aksamitnej
ustami błądzę
szukając nieskończoności
nieprzebranej
w marzeniach moich odważnych
maluję pocałunkami obrazy
raczej nie dla pospolitej gawiedzi
nabrzmiałe
spragnione
ciała drżące
zrzucają z siebie
codzienności brzemię
nie chowają za cieniem
dnia wczorajszego
dotykają odważnie
zbyt nierozważnie
ty drżysz a ja płonę
pieszczę i wchodzę
w zakamarki duszy
ciała rozpalonego
od początku do końca
świata zakazanego
księżyc się schował
słońce nie wstaje
gwiazdy uciekły
w dziewiczym popłochu
my zanurzeni w sobie
wychodzimy z mroku