Kawiarnia na Szewskiej
Los i tak nasze drogi przeplata
Widziałem cię, w rodzinnym mieście
Piłaś kawę, na rogu Szewskiej
Wyglądałaś tak pięknie, jak lata wcześniej
Przeznaczeniem było, że w tej samej chwili
Na rynku w Krakowie razem żeśmy byli
Lecz odwagi zabrakło, by podejść do Ciebie
Tyle czasu upłynęło, od ostatniej chwili
Wzrok nasz się spotkał i minął
Przez ten sekundy ułamek
Widziałem w twoich oczach
Że zapomniałaś kim był chłopak
W harcerskim mundurze
W długich brązowych włosach