Spotkanie
Rozbierz mnie słowem
Daj poczuć na sobie Twoją mowę
Głaszcz mnie powoli poezją
Pieść rymem i treścią
Ja też Ci mogę przyjemność sprawić
Tulił będę swymi wierszami
Gitarę wyciągnę, ty krzykniesz głębiej
Śpiewaną poezją przykuję Ci ręce
Nut liną oplotę serce
Noc cała minie, uwagi nie zwrócisz
Brzask za oknem nas zbudzi
Wtuleni w siebie, przykryci sztuką
Słońca promienie zmyją ten urok
Rozdzieli nas, ranek koszmarny
By którejś nocy, znowu się spotkać
I z puentą wiersza dojść do końca