Projekt ,,Szaman'': #Revelatio
Bernadeta idzie do Massabielle,
wzdłuż rzeki Gave, aby zebrać gałęzie.
Przechodząc przez strumień
słyszy szum.
„Zobaczyłam Panią odzianą w biel.
Przepasana była niebieską wstęgą.
Na Jej stopach spoczywała złocista róża.
Tożsamy kolor miały ziarenka różańca”.
Drugie:
Duch wzmacnia się w Bernadette.
Przełamuje opór, wraca do Groty.
Po pierwszej dziesiątce różańca,
wraca także Pani.
Dziewczyna kropi postać
wodą święconą.
Pani uśmiecha się i pochyla głowę.
Po ,,amen’’ znika.
Trzecie:
Dziewicza przemowa.
B. pyta o imię. Pani rzecze, że to furda.
„Nie obiecuję, że uczynię cię szczęśliwą
na tym świecie, ale w przyszłym.
Czy wyświadczysz mi przysługę
i będziesz przychodzić tu przez 15 dni?”.
Czwarte:
Dziewczynka nawiedza Grotę
z zapaloną świecą.
Rytuał po dziś dzień.
Piąte:
Pani uczy gościa modlitwy do głębi.
B. ogarnia coś na wzór rozpaczy.
Szóste:
Po brzasku, setka gapiów.
Komisarz policji Jacomet
skłania Bernadetę, aby zeznała.
,,...omen…’’.
Siódme:
Blisko 150 dusz.
Pani powierza sercu dziewczynki sekret.
Ósme:
Wyimek z orędzia:
„Pokuta! Pokuta! Pokuta!
Módlcie się o nawrócenia!
Idźcie i całujcie ziemię!”.
Dziewiąte:
Przeszło trzystu nie dowierza:
„Powiedziała mi, żebym poszła
i napiła się ze źródła.
Znalazłam tylko trochę błotnistej wody.
Przy czwartej próbie
udało się zaczerpnąć.
Kazała mi zjeść trochę trawy,
po czym zniknęła’’.
Tłum naciera: „Czy wiesz, że wszyscy myślą,
że jesteś szalona?”
„Przebłaganie’’.
Dziesiąte:
800 osób. Nieme objawienie.
Córka młynarza posila się ze źródła.
Zwyczajowo czyni ekspiacje.
Jedenaste:
Ponad tysiąc widzów śledzi ekstazę.
Bernadette modli się,
adoruje ziemię.
Nie szczędzi kolan.
Następnie przejmuje ją sędzia Ribes.
Areszt w podorędziu.
Dwunaste:
Ciżba 1,5 tysiąca ciał
w końcu widzi duchownego.
W nocy Catherine Latapie z Loubajac,
udaje się do Groty.
Zanurza sparaliżowaną rękę w źródle.
Niemoc mija.
Trzynaste:
Gęstnieje.
Pani łagodnie: ”Oznajm klerowi,
aby tutaj wzniesiono kaplicę
i przychodzono z procesją’’.
Peyramale, proboszcz z Lourdes,
na froncie.
Ksiądz chce poznać jedno - imię.
Żąda dowodu - kwitnący krzew róży
przy Grocie (środek zimy).
Czternaste:
Siódma rano, 3 tysiące, jęk zawodu.
Po szkole
Bernadeta odczuwa pragnienie.
Idzie do Groty, widzi, pyta o imię.
Uśmiech jako odpowiedź.
Proboszcz repetuje:
„Jeśli Wizja naprawdę chce kaplicy,
niech wypowie swoje imię i niech sprawi,
by w Grocie zakwitł krzew”.
Piętnaste:
Dywizja oczekuje cudu.
W Grocie jasność, lecz słów brak.
Peyramale wierny swojemu stanowisku.
20 dni pauzy.
Szesnaste:
Przyszła święta ze wzruszeniem:
„Złożyła dłonie na piersi,
wzniosła wzrok w przestworza.
Pochyliła się w moją stronę:
<Jestem Niepokalane Poczęcie>”.
Na plebanii mierzy się
ze zdumieniem proboszcza.
,,Skąd...czternastolatka...teologia,
przecież nie wie, co prawi?’’.
[Zaledwie cztery lata wcześniej,
Pius IX uznał dogmat o Niepokalanym Poczęciu].
Siedemnaste:
Płomień świecy przez 10 minut
bezskutecznie atakuje dłoń B..
Dr Douzous ręczy.
Ostatnie:
Bernadetę ciągnie ku Grocie.
Dostępu do Massabielle broni palisada.
Przechodzi na drugą stronę rzeki.
Żegna się z Niepokalaną.
„Wydawało mi się, że stoję przed Grotą,
w tej samej odległości, co na początku.
Nigdy nie była bardziej chwalebna! Zjawiskowa!”.