Coś niesłychanego
zima przyjęła na audiencji swoją
siostrę jesień,
nikt nie był przy niej obecny,
chodzą słuchy, że coś do siebie
szeptały, dość, że zima zgarnęła
całe swe roziskrzenia
i zamknęła się w mroźnej komnacie.
Jesień jak gdyby nic, rozsiadła się
na szezlongu pór roku,
zaszurała płaszczem z suchych liści
i nastąpiła zmiana,
zawiesiła na gałęziach mgielne kropelki
rozbudziła świergot ptaków,
szmaragdem pokryła trawniki,
nikt nie wie o co jesieni chodzi!
Wierzyć się nie chce, mówi się
tu i ówdzie, że ludzie w swej głupocie
sami ją na powrót przywołali,
a w naiwności wspominają, jak to
drzewiej mroźnie i śnieżnie bywało!