Imieniny sąsiadki
dla podtrzymania relacji
w dniu imienin, zadzwoniłam
do mojej sąsiadki!
usłyszałam jej głos, wydał mi się
jakiś cichy i słaby,
nie tracąc rezonu raźnie
wyrecytowałam, przygotowaną
tyradę o zdrowiu, że najważniejsze
i takie tam...
po drugiej stronie było podejrzanie
cicho,
zrobiłam przerwę z czekaniem na
reakcję a tam, głucho
jakieś delikatne ... eee
przeszłam do drugiego etapu,
wzięłam na język zawartość portfela,
życzyłam długo, nadsłuchując reakcji
usłyszałam... eeh eeh eeh
w ustach miałam sucho, co by tu
jeszcze... o pielgrzymki!
przypomniałam sobie,
nawijam bez przekonania i wtem
usłyszałam wyraźny głos
- dziękuję, już wychodzę z toalety!
...
kto by pomyślał, że solenizant też
tam chodzi!