szkic powieści bez (treści)
Leżąc na katafalku
pierwszy raz w życiu
nudziłem się do szpiku
Ględzenie bowiem
z ambony nawet
o wiecznej pogodzie
tylko umacnia mnie
w przeświadczeniu
że ruch szkodzi zdrowiu
zwłaszcza ust
a co dopiero ciała
które osobiście zostawiam
na spoczynek tam
gdzie nie przeszkadza
mi być i mieć
powyżej swego rodzaju
ze względu na panujące
okoliczności bez granic
w ramach których nie
warto rozmawiać nawet w snach
zwłaszcza pękających w szwach
od niezaproszonych gości
słowem - precz off
(Prolog):
Pignokio przysięgał
że każdemu pomoże
zostać człowiekiem
naprawdę - ożenić się
albo tylko wyjść z - na
przykład - wykałaczką
i sobie podłubać
w głębokim przekonaniu
albo pogrzebać z nią
niedojedzony raj w puszce
firmy Futryna From Future
czy też Krzak z Heaven
których żywność krzepi
słabe dobro genów
oraz wybrane istoty
w miejsce spisanych
na własne życzenie - takich
jak ja na tym katafalku
co tak sam sobie z muzami
tam leżę niby bez
perspektywy powrotu
na łono oczywiście
natury i źródła przecieków
prawdy o składnikach
podanych w reklamówkach
na wyciągnięcie ręki
do góry z nogami
przez już teraz wasz
nowy i wspaniały
- O, Żesz Ty! -
świat
(Epilog):
Nie nie nie
Zostawcie mnie
Wypierdalać - mówię
Nie chcę spać
(Posłowie):
Doniesienia są cenne
Już dziś - donieś i Ty
Zrób to dla świata
Zaskocz sąsiada
Ufamy Ci
- Aplikacja za free
Twoja:
"Globalna Wolność
Spowiedzi"