Dzięki :) W każdym razie, tu płaszczyzną porozumienia jest Poezja i na niej skupiam się przede wszystkim, a komentarze zaraz pod, często świeżutkim, wierszem, wiadomo, to wspaniałe współczesne zjawisko, które bardzo doceniam, ale i mam spory do nich dystans :)

Spokojnie :) Szczerze mówiąc to mój pierwszy komentarz dzisiaj. Dlatego tak wylewnie. Tematów rzek są oczywiście tysiące. Jakiś fermencik też zawsze się znajdzie :)

Mówiąc o wszystkich ludziach, którzy nagle przestają się bać, miałem tylko ten konkretnie fakt na myśli. Wiem, to swoiste science fiction, bo nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co by się stało z energią, którą teraz przeważająca większość społeczeństw wydatkuje właśnie na wręcz kultywowanie strachu (obecny czas plandemii wyraźnie to pokazuje) i właśnie ta możliwość pojawiła mi się po Twoim komentarzu. Druga sprawa, że co ja, to inni, a ja bo inni, nie dotyczy albo/albo, tylko możliwości człowieka, które przekraczają pojęcia wpajane nam przez świat od wieków. Niektórzy je przekroczyli, robiąc tym samym wyłom dla innych, jak np. Jezus. Temat, rzeczywiście jest plastyczny i raczej jednak wymaga skupienia i określenia płaszczyzny porozumienia. Inaczej, wydaje mi się, że możemy rozmawiać o różnych sprawach, pozornie tylko dotykających tego samego tematu. Tak, czy owak, fermencik jakiś jest, a to lubię :)

Iks Weli, używają chyba wszyscy z różną częstotliwością, natężeniem i kontekstem. To co możemy czy powinniśmy definiujemy sami. Jak on zrobił to ja też, albo jemu, albo albo, jest ciekawym przykładem. W zależności od sytuacji czasami podłoże zostaje tak zatarte, że już nawet nie ma sensu dopatrywać się w powstałym kurzu słowa "dlaczego" - ten akurat temat na dobrą sprawę jest często niesamowicie plastyczny.
Pozdrawiam,

Dzięki bardzo za ciekawy komentarz. I ciekawi mnie teraz, co by się stało, gdyby tak wszyscy ludzie nagle zaczęli używać tych sposobów i to skutecznie? Ale najpierw jest fakt, że co ja zrobię, to inni będą też mogli; co ktoś zrobi, to i zrobić to będę mógł ja. A potem nikt już nie będzie musiał, np. się wcale bać i niczego :) Pozdrawiam

Dzięki, Meyling Nall. Jeśli strach, to broń, to czeka nas masowe wymieranie.

*obosieczną

tak są tacy co stanowczo wolą BUM!

No lepiej żeby tak to nie wyglądało. Ale co zrobić? Co zrobić? No, co zrobić? Może się wystarczy czasem zatrzymać i zapytać, hej, chwila momencik, a dlaczegóż to ja się właściwie boję? Gdzie jest źródło mojego strachu? O co właściwie chodzi z tym strachem, czemu on służy? Co właściwie powoduje? Trala la la wszyscy dana, Prawda? Jaki obraz świata nam się wyłoni, kiedy spojrzymy nań bez żadnych przesłon i filtrów? Ale wolimy jednak Twoje - i BUM! :) Pozdrawiam