Przesilenie
Rozrzuca swoje spódnice ze spopielałego różu,
przesuwa przestworze wiatrem.
Noc będzie odchodzić w stronę Kupały.
I choć to wiele dni przed nami wróży,
nie szkodzi.
Jestem cała w twoich dłoniach.
I kwitnę kwieciem w grudniu.
Pozwala mi na to ciepło twojego oddechu.
Twarde mam opuszki palców- mówisz,
nie szkodzi.
Tkliwie opadają na moją skórę i nie czuję ich twardości.
Tylko czułość, która otacza mnie jak warowny zamek.
Nie ma cię przy mnie stale,
nie szkodzi.
Myślami jesteśmy jak jedno ciało.
Wiem kiedy wstajesz i kiedy śpisz.
Kiedy czujesz smutek i radość.
Kiedy zmęczenie , czy zniechęcenie zasiadają z tobą przy stole - śniadam z wami.
Jestem blisko.