Jak nie doszło do końca świata
na ramieniu niósł wielką trąbę
strzepnął z siebie
spojrzenia pełne złości
i uszczypliwe uwagi
"To już zdecydowanie CZAS"-
mruknął pod nosem
Zaczął rozglądać się
za odpowiednim MIEJSCEM
gdy wtem
ktoś potrącił go od tyłu
a trąba uderzyła o chodnik
z przeraźliwym łoskotem
Wokół
zrobiło się cicho
a wszystkie oczy
zwróciły się w stronę
anioła
Lecz zanim zdążył
podjąć decyzję
czy to jest
TEN rodzaj uwagi
na jakim mu zależało
usłyszał :
"Bardzo przepraszam
panie Aniele
to niechcący
po prostu MUSZĘ
dogonić
stracony czas"-
zawołał winowajca
pospiesznie podając
upuszczoną trąbę
i oddalając się
gwałtownym biegiem
"Trąba pogięta
i zdesperowany człowiek
czyli
to nie jest TEN czas
ani TO miejsce-
trzeba umieć
czytać znaki"-
pomyślał anioł
i zawrócił
w stronę metra