to ja, trzydziestka biegne
ogarnelam dwie prace
na pol etatu i freelance,
moja grupa nie zrobila nic na zadanie,
deadline do piatku do 23.55
nie bylo ich nawet na czacie, chociaz
18 byla idealna,
a moja przelozona oznajmila ze od jutra
na tydzien
ma urlop, i ja
zamiast piatek miec w koncu wolny ,
to musze przejac to co ona robi,
a w czwartek mialam miec randke.
Koles od tej randki chyba zwatpil jednak
a mi
przypomnialo mi sie kim jestem...
Wiec slowo po slowie dochodzi do mnie
ze chcialam zmieniac
swiat, a nie potrafie zmienic siebie
a innych rzeczy przypilnowac musze